wyświetlenia :

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 5.

      Z rana obudziłam się wyjątkowo w dobrym humorze. Jestem pewna, że to za sprawką jutrzejszego wyjazdu, który zbliżał się wielkimi krokami. Bez jakiego kolwiek obijana się, żwawym krokiem zmierzyłam prosto do łazienki, by wziąć poranny prysznic. Odkręciłam strumień, z którego poleciała letnia woda. Po umyciu moich niesfornych loków, sięgnęłam po miękki ręcznik, który wisiał tuż przy prysznicu. Delikatnie wytarłam każdą część swojego ciała, po czym wzięłam się za rozczesywanie czupryny. Byłam gotowa w niecałe 20 minut. Nie potrzebowałam wiele czasu. Włosy zostawiłam mokre, by naturalnie wyschły i ułożył się w delikatnie loczki, jedyne co zrobiłam to pomalowałam rzęsy oraz przypudrowałam nosek.
  W progu łazienki minęłam się z moim bratem.
- Dzień dobry. - powiedziałam radośnie do mojego braciszka.
- Dla kogo dobry, ten dobry. - odrzekł smutnie ze spuszczoną głową.
- Wszystko... - nie zdążyłam dokończyć słowa, gdy drzwi od łazienki zostały zatrzaśnięte. - ... dobrze? - odrzekłam ze zdziwieniem.
   Dziwiło mnie to. Nigdy tak się nie zachowywał. Zignorował to jednak. Nikt, ani nic nie mogło popsuć mi
humoru. Zawitałam więc do kuchni, w której znalazłam krzątającą się mamę.
- O, już wstałaś? - spytała gotując coś.
- Mam sporo spraw do załatwienia. - odrzekłam podchodząc do lodówki i wyciągając coś do przegryzienia.
- Jeśli o tym mowa, to coś dla ciebie mamy z tatą... - wytarła brudne ręce w fartuch, podchodząc do szuflady.
Nagle podeszła do mnie z kopertą w ręce.
- To dla ciebie. - powiedziała wyciągając przede mnie białą kopertę.
- Mamo... - westchnęłam.
- Nie gadaj, tylko bierz. - powiedziała, wpychając mi niemalże podarunek. - Idź, kup sobie coś ładnego. - puściła mi oko.
- Dziękuje Ci. - uściskałam ją w podzięce.
Gdy weszłam do pokoju, wzięłam po drodze torbę, komórkę oraz portfel i poleciałam na miasto. Przed wyjazdem musiałam parę spraw. Pogoda była wyjątkowo ładna. Słońce grzało już od samego rana, a miasto pomimo wczesnej godziny tętniło życiem.  Moim pierwszym kierunkiem było centrum handlowe. Weszłam do jednego z moich ulubionych sklepów, zgarniając po kolei rzeczy, które mi się podobały. Po długim przymierzaniu i namyślaniu zdecydowałam się na kupno wielu modnych rzeczy. Szczęśliwa z zakupów, zmierzyłam do sklepu z kosmetykami. Miałam braki, więc kupiłam najważniejsze rzeczy. Podczas spacerowania na rynku przypomniałam sobie o Vanessie, która od długiego czasu nie odzywała się do mnie słowem. Pomimo tego, postanowiłam zawitać do niej i powiedzieć jej o moim wyjeździe. Z pewnością nie będzie zadowolona z tej wiadomości, ale klamka zapadła, nie ma odwrotu, wyjeżdżam. Podczas drogi układałam w głowie to co mam jej powiedzieć, ale zdania nie składały mi się w spójną całość, więc postanowiłam iść na żywioł i powiedzieć to co mi mówi serce. Wzięłam głęboki wdech i nacisnęłam dzwonek. Poczekałam krótką chwilę, a w drzwiach ujrzałam mamę Vanessy - niską, grubszą brunetkę o sympatycznej buzi, która wręcz za mną przepadła.
- Och, Camille. - odrzekła zaskoczona moją wizytą. - Dawno cię nie widziałam. Co cię do nas sprowadza? - zapytała uprzejmie.
- Dzień dobry. Ja do Vanessy. - powiedziałam z lekkim pół uśmiechem.
- Niestety jej nie ma. - oznajmiła. - Nie wiem kiedy wróci, ale jak chcesz możesz zostawić jej liścik albo poczekać. - odrzekła zapraszając mnie do środka.
- To szkoda. - westchnęłam cicho. - Nie mam za bardzo czasu, więc zostawię jej wiadomość. - weszłam do środka tuż za mamą Vanessy.
    Kobieta powiedziała mi, żebym poszła do pokoju mojej przyjaciółki. Od razu weszłam po schodach, zmierzając prosto do pomieszczenia na końcu długiego korytarza. Pokój był wyjątkowo oryginalny. Ściany pełne zdjęć, napisów, plakatów zapierał dech w piersi. Światełka migoczące nad łóżkiem oraz różnokolorowe ściany sprawiała, że całość idealnie ze sobą komponowała.
  Podeszłam do biurka, które znajdowało się kilka metrów od drzwi. Sięgnęłam po kartkę i długopis,
po czym zaczęłam się rozpisywać. Podczas, gdy kończyłam już swój monolog, usłyszałam za sobą czyiś głos. Głos, który idealnie znałam.
- Co ty tu robisz? - spytała nagle moja przyjaciółka stojąc drzwiach.
- Chciałam z tobą porozmawiać, ale nie było cię.. - odrzekłam spoglądając na nią.
 Przez te tygodnie nic się nie zmieniła. Jej długie rude włosy oraz blada jak ściana twarz nic się nie
zmieniły. Nadal zaskakiwała nieziemską urodą.
- Ale już jestem. - burknęła. - A więc słucham cię. - odrzekła rzucając torbę na łóżko, podchodząc do mnie.
- Wyjeżdżam jutro. - oznajmiłam ze spuszczoną głowę. - Do Londynu, nie wiem na ile.. - dodałam.
- Hm, niech zgadnę. - zaśmiała się cicho. - Z twoim Louisem? - zapytała patrząc na mnie jak się rumienię.
Kiwnęłam głową na potwierdzenie, nie mówiąc ani słowa.
- No tak, a z kim innym. Chyba już o mnie całkowicie zapomniałaś. Myślałam, że przez te tygodnie odezwiesz się do mnie, ale nie usłyszałam ani słowa. A dlaczego? Bo byłaś zajęta Louisem, który z czasem znów potraktuję cię jak śmiecia. Tylko wtedy nie leć do mnie z płaczem. Ostrzegam cię. - odrzekła do mnie nie mile.
- Nie mów tak. - warknęłam. - Nie znasz go, nie wiesz jaki jest na prawdę. - krzyknęłam niemalże na nią.
- Zobaczysz, moje słowa się potwierdzą. Miłego wyjazdu. - odrzekła odwracając się do mnie tyłem.
- I tyle? Nic więcej nie masz do powiedzenia? - zapytała jej.
Nie uzyskałam jednak odpowiedzi, wiec zrezygnowana zmierzyłam do drzwi.
- Na razie. - oznajmiłam obojętnie trzaskając za sobą drzwiami.
Czym prędzej zbiegłam po schodach, żegnając się przy okazji z mamą Vanessy. Gdy jednak wyszłam już na zewnątrz nie potrafiłam opanować emocji, które zbierały się we mnie od początku konwersacji z Van. Rozpłakałam się jak dziecko. Ukrywałam łzy pod ciemnymi okularami, choć podczas drogi łzy leciały mi nieustannie po policzkach. Dopiero gdy znalazłam się pod domem wytarłam całe mokre oczy w rękach bluzy i ze sztucznym uśmiechem przekroczyłam próg.
- Jak tam zakupy? - zapytała mnie już na wejściu mama.
- Świetnie. - odrzekłam udając szczęśliwą. - Wybacz, pójdę do siebie, jestem zmęczona. - odrzekłam.
- Och, no dobrze. - powiedziała podejrzliwie.
Bez względu na wszystko rzuciłam torby na podłogę i rzuciłam się prosto na łóżko, wtulając się w miśka, który towarzyszył mi od samego dzieciństwa. To on zawsze wsłuchiwał się w mój szloch. I tak było tym razem. Nie zwróciłam uwagi nawet na dzwoniący telefon, który próbował dobić się do mnie na każdy możliwy sposób. Bolało mnie to, że straciłam przyjaciółkę i nie miałam zamiaru ukrywać rozpaczy jaka rozrywała moje serce na pół.
  Nagle po godzinie samotności usłyszałam pukanie do drzwi, a zza drzwi wyłonił się Lou.
- Camille.. - podszedł od razu do mnie, kładąc się obok mnie i tuląc.
- Lou. - położyłam na jego torsie głowę, ciągle szlochając. - Vanessa mnie nienawidzi.. - szepnęłam cicho.
- Na pewno nie. - głaskał mnie po głowie. - Musicie najwyraźniej od siebie odpocząć, wyjazd zrobi dobrze waszej przyjaźni. - pocieszał mnie.
- A co jeśli będzie jeszcze gorzej? - zapytałam go.
- Nie wydaję mi się. Skoro uważa cię za prawdziwą przyjaciółkę, to nadal będzie cię za nią uważała. Prawdziwa przyjaźń nigdy się nie kończy. - zaśmiał się. - My coś o tym wiemy. - pocieszył mnie.
- Też racja. - westchnęłam wycierając łzy ręką. - Wybacz, że się tak rozkleiłam. - powiedziałam do niego.
- Nie przepraszaj. Każdy ma czasami moment załamki. - wytarł mi łzę z policzka, która leciała mi po policzku. - Nie martw się już tym. Masz teraz na głowię inne sprawy, takie na przykład jak spakowanie się. - zasugerował mi.
- Kompletnie zapomniałam. - zerwałam się nagle z łóżka jak szalona. - Kiedy wylatujemy? - spytałam nerwowo.
- Z samego rana o szóstej rano. - westchnął. - Tak, wiem.. Ta godzina też mnie zniechęca. - oznajmił.
- Wcześnie strasznie. - skrzywiłam się na samą myśl o wcześniej pobudce. - Rozumiem, że ty już gotowy, spakowany. - popatrzyłam w jego stronę.
- Ależ oczywiście. - odrzekł dumnie. - Z pomocą mamy jakoś się uwinąłem. - dodał.
- Chyba chciałeś powiedzieć, że ty leżałeś, a Jay cię pakowała. - zaśmiałam się.
- Ej, wcale nie. - oburzył się niczym jak małe dziecko.
   Pomimo wydarzeń z dzisiejszego dnia Lou potrafił rozśmieszyć mnie jak nikt inny. Trzeba przyznać, że
miał ten dar do pocieszania. Wprawdzie pakowanie z nim zajęło mi dwa razy dłużej, niż gdybym pakowała się w samotności, ale potrzebowałam jego obecności. Obszerna, czarna walizka pomieściła wszystkie moje nowo zakupione ciuchy, kosmetyki, obuwie i inne drobiazgi, które mogą mi się przydać. Kilka razy upewniałam się czy zabrałam wszystko wyliczając dokładnie każdą rzecz na palcach. Gdy byłam już w pełni gotowa, zmęczona pakowaniem walnęłam się tuż obok Lou'iego.
- Jak jest w Londynie? - spytałam rozmarzona mojego przyjaciela.
- Nie ma słów na opisanie tego miejsca. Zupełnie odległe miejsce niż Doncester, które żyje każdą minutą, sekundą. Pełne inspiracji, niesamowitych budowli, ludzi sprawia, że zakochujesz się tym mieście od razu. Zobaczysz, jeszcze nie będziesz chciała go opuścić. - zaśmiał się do mnie.
- Brzmi wspaniale. Mam nadzieję, że tak jest na prawdę. - powiedziałam.
- Mi nie wierzysz? - walnął mnie w ramię.
- Tomlinson, nie pozwalaj sobie. - oddałam mu waląc go w brzuch.
- Cam, wiesz, że ze mną nie wygrasz. - zaczął się siłować ze mną, gdy w końcu znaleźliśmy się w dość niekomfortowej sytuacji, gdy Lou leżał nade mną, trzymając moje ręce.
- Nie mogę doczekać się jutra. - powiedziałam szybko.
- Ja również, a jeszcze bardziej nie mogę się doczekać, gdy poznasz chłopaków. Gdy do nich zadzwoniłem wczoraj, nie mogli opanować radości. Pokazywałem im kiedyś twoje zdjęcia... - zawahał się nagle siadając na łóżku. - Muszę przyznać, że wpadłaś w oko każdemu. - zaśmiał się.
- Oo, to będę mogła przebierać w każdym. - zaśmiałam się żartobliwie.
- Dobra, Marshall będę się zbierał. - wstał nagle poprawiając swoją bluzkę w paski. - Jutro będę u ciebie z samego rana, nie zaśpij, spakuj wszystko. - podszedł do mnie by się pożegnać. - Do jutra maluchu. - pocałował mnie w policzek.
- No na razie wariacie. - odwzajemniłam uścisk.
Po zamknięciu drzwi przez mojego przyjaciela jeszcze raz przejrzałam walizkę i jej zawartość. Wolałam kilka razy się upewnić czy wszystko mam, niż ma mi później czegoś brakować. Wyjęłam z szafy dżinsową koszulę, czarne rurki oraz baleriny na jutrzejszy lot, po czym przebrałam się w piżamę, kładąc się do łóżka. Ale długo nie mogłam zasnąć, rozmyślałam o tym jak będzie wyglądało moje życie w Londynie. Czy coś się zmieni? Mam nadzieję, że tak. Już za długo wszystko toczyło się zbyt monotonnie. Marzyłam o tym by moje życie nabrało w końcu barw..

no i proszę, jest rozdział. trochę byle jaki, nie podoba mi się, ale to chyba ze względu na długą przerwę, więc mam nadzieję, że będziecie wyrozumiałe. teraz rozdziały powinny pojawiać się na bieżąco.
no i możecie być ze mnie dumne! testy poszły mi wręcz zajebiście, jestem cholernie z siebie zadowolona. z żadnego egzaminu liczę sobie, że nie będę miała poniżej 80% - 85% :)
http://ask.fm/oonething - wchodzimy <3
TAK MOŻE 35 KOMENTARZY?
kolejny nie wiem kiedy, postaram się jak najszybciej.
dziękuje, że byłyście cierpliwie przez ten cały czas.
+ przepraszam za błędy, mogą się jakieś pojawić.
love you all, one thing.

38 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział!:') Zresztą jak zawsze. Jestem ciekawa jak wyjdzie kek podróż i mam nadzieję, że Louis jej nie zrani! Inaczej ciebie uduszę! Czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział ;)) Dodaj nowy ! :D Jestem ciekawa czy Camile będzie z Louisem ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski, boski, boski! :) Mam nadzieję, że może z którymś by jej się ułożyło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z każdym nowym postem coraz bardziej zakochuję się w twoim opowiadaniu! Poprostu magia,odlot. Pisz dalej bo nie mogę się doczekać kolejnych!
    U mnie wreszcie 16 rozdział opowiadania
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny. Już nie mogę doczekać się kolejnego. Ciekawe jak Camille poradzi sobie w Londynie... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. '- Do jutra maluchu.'hjagshghsxghza to było świetne *____*
    ogółem ta Vanessa mnie wkurzyła -___-
    mam nadzieję, że chłopcy w Londynie nie rozszarpią Cam :D
    czekam na kolejny ♥
    @carrotsattack xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekstra rozdział , teraz nie będe mogła się doczekac następnego ;p

    http://direction-infecton.blogspot.com/ <-- a to mój blog licze , że wpadniesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super. liczę że Cam. będzie z Louisem ; ) Wg co będzie w Londynie; )

    dont-lose-hope5.blogspot.com Przy okazji wpadnij do mnie ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Super^^ Pisz szybko NN, bo nie mogę się doczekać... Ciekawe, czy Camille, będzie z Lou..?

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle świetny rozdział. <3 ciekawa jestem co się wydarzy w Londynie. ;d czekam na następny. ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. Już nie mogę się doczekać!! Gratulacje co do testów:):)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny !
    zapraszam do siebie ;)
    http://xmorethanthis1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział :)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawaj Następny <3
    Jest świetny jak każdy .Czytam pełno opowiadań ale to podoba Mi się najbardziej .Świetna historia i w ogóle . Brak Mi słów x

    OdpowiedzUsuń
  15. koocham twój blog i nie mam na niego słów, jest idealny *.*
    czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział <3
    Nie mogę się doczekać następnego:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebisty:d Kocham Cię:D Kocham Cię;D Kocham Cię:D mogę to mówić bez przerwy:D Kocham Cię na serio a ten rozdział jest zajebisty:D Proszę jak by co wpadnij do mnie i komentarz też mile widziany:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy mogę liczyć na jakieś wątki o Cam i Zaynie? Zapewne wszystko masz już zaplanowane, więc czekam z niecierpliwością! Jeśli jednak się uda to wpleć Zayna między Cam...
    A tak poza tym to rozdział świetny!!! Uwielbiam jak piszesz, codziennie sprawdzam czy czegoś nie dodałaś. Kiedy miałaś przerwę nie raz wracałam do Same Mistakes i czytałam ukochane fragmenty jeszcze raz. Jesteś wspaniała !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. zaajeeee....jak zawsze ;*
    kocham tego bloga
    mam nadzije ze wsyztskie teraz beda takie zajbieste i dodawane szybkoi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zajebioste czekam na koljeny rozdzial oby szybko sie pojawił ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. aw *_* po prostu kocham twojego bloga! <333 ciekawe co wydarzy się w tym Londynie :)mam nadzieję, że Lou nie skrzywdzi Cam ;D czekam na następny ! <33 ~ @Wikuuu1

    OdpowiedzUsuń
  22. nareszcie dodałaś<3
    czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział *__* <3

    OdpowiedzUsuń
  23. ŁOOOOjoooooj! Genialny. <3
    'Taki byle jaki' ?!! A chcesz w łeb?!! ;P
    Chcem nexta!!! ;D
    +nie mogę się doczekać, aż Cam spotka chłopców. ;D

    Andziaaa. ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny jest ten rozdział :D Masz talent kobieto !! <33

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowne :P Już nie mogę się doczekać nowego :P I oczywiście gratuluję wyników z testów :P Zapraszam do mnie na http://run-in-this-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny rozdział. Ja chcę już spotkanie Camille z resztą zespołu. (http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  27. świetnie, już nie mogę się doczekać co będzie dalej, do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział ! Czekam na następnyy ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Super rozdział ! Jak każdy z resztą
    Nie mg się doczekać aż Camille spotka się z One Direction ;)
    Czekam na następny ; )

    Wpadnij do mnie czasem : http://one-thing-about-you.blogspot.com/
    onedream-oneband-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Super rozdział :D
    Czekam na następny i spotkanie Cam z zespołem
    Doma

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny , jak zawsze :** - carola

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny rozdział :)
    Mam nadzieję, że Camille spotka w Londynie miłość
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham tooo <3
    Dodawaj, dodawaj, czekam na nn ;)
    I w wolnym czasie zapraszam na tego bloga: http://mojahistoria1d.blogspot.com/

    Mabel ;3

    OdpowiedzUsuń
  34. Ło <3
    nie mogę doczekać się nn. <3
    Zapraszam do mnie -> http://moomeents.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. fajnie sie zapowiada to opowiadanie. czuj ze bedzie ciekawe. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. kocham twojego bloga <3
    do nn . ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. twoje opowiadanie jest swietne! masz talent:D nie moge sie juz doczekac nastepnego :D i zapraszam do siebie http://under-the-lights-tonight.blogspot.com/ przy twoim opowiadaniu boje to jakies nudne wypociny ale mam nadzieje ze przeczytasz i skomentujesz xxx

    OdpowiedzUsuń
  38. Hej, chcę ci powiedzieć, że jesteś naprawdę dobrą pisarką. Oprócz tego, że ciekawie piszesz, masz jeszcze niebanalne pomysły. Miałaś naprawdę fajny i oryginalny pomysł na to opowiadanie! ;)
    Kocham tego bloga i czekam na nowy rozdział xd

    *Jeszcze chciałam się o coś zapytać. Dzięki czemu twój blog jest taki popularny? Gdzie go reklamowałaś? Bo czasami można b. dobrze pisać, a nikt tego nie zauważy, bo blog nie jest popularny ;(

    Pzdr. czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń